niedziela, 11 marca 2012

It was rainy day.

Hej
Dzisiaj mam wam do zaprezentowania unikat z czasów PRL - kurtkę z Pewexu! Jest to własność mojej mamy, z wiadomych powodów owa część garderoby przestała być użytkowana. Jednak moda na oversize znów powróciła i kurteczka wpasowała się w teraźniejsze trendy. Heh, kiedyś moi rodzice sprzątając szafę sprzeczali się czy pozbyć się tego ubrania, tata używał argumentu "Irmina na pewno nie będzie w tym chodzić" , a tu proszę, córka teraz się w "tym" lansuje.
No dobra, dość o kurtce.Ważną częścią tego looku są kalosze. Pasowałyby mi tu jakieś czarne koturny, ale przedwiośnie rządzi się swoimi prawami i kaloszki to najlepsze rozwiązanie na najbliższe dni.
Dodałam czapkę i broszkę, by ożywić całość. Srebrne dodatki mają nadać uczucie chłodu. szorty troszkę podwinęłam, żeby nie skracać sobie nóg (kalosze już mnie wcisnęły w ziemię ;p).
Enjoy!










kurtka, czapka - vintage
szorty, bluzka - sh
kalosze - obuwie ray
torba - terranova
bransoletka - DIY
pierścionek - nefryt
kolczyki - stragan z kubańskimi pamiątkami (stragan w Polsce, żeby nie było)
 naszyjnik - house

14 komentarzy:

  1. Genialne ta kurtka! Też taką chcę! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. no no, ciekawa ta kurtka, fajne kalosze i suppeeer pierścień ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne kalosze!

    Pozdrawiam i zapraszam www.mojemaleopowiesci.blogspot.com

    KONKURS
    KONKURS
    KONKURS

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurtka jest przednia, widziałam niedawno lomdyńskie modnisie w podobnych. I czapa, czapa jest cudna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heh, więc warto podczas sprzątania szafy dobrze zastanowić się nad pozbyciem się niektórych rzeczy ;p

      Usuń
  5. Kurta jest faktycznie fenomenalna, nic tylko się zakochać! *____* Kaloszki też piękne, bardzo wiosenne!

    OdpowiedzUsuń