środa, 15 sierpnia 2012

SH? - Why not!

Ostatnio często mi się zdarza, że ludzie pytają się mnie o miejsce zakupu jakiegoś fantastycznego ubrania, które mam na sobie, po czym w większości wypadków(oceniam tak na 90%) odpowiadam używając śmiesznych słów typu: lumpeks, ciuchland, grzebalnia. Jaka jest reakcja? Zdziwienie, wytrzeszczanie gałek ocznych tudzież to pierwsze ubrane w słowa. Dlaczego ludzie tak reagują? Istnieje kilka możliwości. Po pierwsze, mogą udawać że nigdy nie byli w sh, coby źle o nich nie pomyśleć. Po drugie, chcą sprawić mi przyjemność, wyrażając podziw dla moich grzebalskich zdolności. No i po trzecie (chyba najbardziej prawdopodobne), byli parę razy  w ciuchlandzie, ale wyprawy te były na tyle nieudane, że postanowili nie mieć nic wspólnego z takimi sklepami. Drodzy zniechęceni, którzy zaliczacie się do trzeciej grupy, postanowiłam dać wam kilka rad, które pomogą wam wygrzebywać naprawdę fajne ciuszki. Uwaga, to uzależnia!

1. Samotność nie jest najlepszym rozwiązaniem.
Ten punkt nie odnosi się tylko i wyłącznie do sh. Na każde zakupy lepiej wziąć zaufaną osobę, która doradzi nam w dramatycznych chwilach zwątpienia. W lumpeksie ta pomoc przydaje się jeszcze bardziej. Jeśli pójdziesz tam ze swoją przyjaciółką, wasze szanse na znalezienie czegoś fajnego zwiększają się dwukrotnie. Ty jej coś wygrzebiesz, ona odda coś tobie. Przy przymierzaniu i selekcjonowaniu ciuszków też jest łatwiej, gdy masz przy sobie dobrego doradcę (Uwaga! Nie dotyczy to przypadkowych osób, które poznałaś w sh. Często zdarza się, że nieznajome panie odradzają komuś zakup danej rzeczy, tylko dlatego, że chcą ja odbić!).

2. Na czczo ani rusz!
Przed łowami musisz zapełnić żołądek, aby nabrać siły na grzebanie i czuć się komfortowo. Torebkę włóż do koszyka, by nie obciążać swoich ramion. Koszyk najlepiej popychaj nogą, gdy przesuwasz się między korytami. Może wydawać się wam to śmieszne, ale zaręczam, że dzięki temu będzie wam przyjemniej grzebać i nie będziecie się zrażać do ciucholandów. Np. w takim h&m nie masz możliwości wsadzenia ciężkiej torby do koszyka i popychania go nóżką :) Przyznam, że po szkole kompletnie nie chce mi się grzebać, ale tak jest chyba z każdymi zakupami. Po skończeniu lekcji chcę po prostu jak najszybciej znaleźć się w domu i zdjąć plecak.

3. Nie nastawiaj się na zdobycze.
Wiadomo, że w sh są różne rzeczy, ale nie zawsze znajdziesz to, czego szukasz. W lumpeksie przeważnie grzebie się po cokolwiek a nie po coś konkretnego. Czasem zdarzy się znaleźć coś fajnego, a czasem wychodzi się z pustymi rękoma. Wszystko zależy od ludzi, którzy oddają ubrania. Nie zrażaj się gdy nic nie znajdziesz, przy nowej dostawie lub w innym sklepie możesz znaleźć coś świetnego. Cierpliwości :)

4. Bądź jak pokerzysta, nie daj po sobie niczego poznać.
Jeśli spodoba ci się coś, co wygrzebała inna osoba i widzisz, że zastanawia się czy kupić to cudo, POD ŻADNYM POZOREM nie pytaj się jej czy to bierze. Jeśli jednak tak zrobisz, możesz być w 90% pewna, że więcej nie zobaczysz tej rzeczy. W ten sposób wywierasz presję, wiadomo że ta pani(ten pan) nie zostawi już ciężkiego płaszczyka na "tańszy dzień", bo istnieje zagrożenie w postaci twojej osoby.
Tak dla ciekawostki, w sh można spotkać tzw. leniwe hieny. Są to ludzie, którzy wcale się nie wysilają i nie grzebią w korytach, tylko stoją przy lustrze i łapią to, co odrzucą inni. W sumie to jest niezła technika, ale ileż można stać i czekać aż ktoś rzuci mięsko?

5. Grunt to kupić jak najtaniej.
Często mi się zdarza, że nie kupuję od razu ciuszków, bo cena za kg jest według mnie zbyt wysoka a ubrania zbyt ciężkie. Jeśli  mamy do czynienia z sh "wieszakowym" lub mieszanym(są wieszaki i koryta), możemy odłożyć szmatki w bezpieczne miejsce i poczekać aż cena za kg  będzie niższa. Cóż to za bezpieczne miejsce? - Inne ubrania! :D Po prostu chowamy rzeczy pod jakieś obrzydliwe, starodawne, długie sukienki lub marynarki, których prawdopodobnie nikt nie ruszy. Po czym za kilka dni przychodzimy i wyjmujemy skarby.

6. Nie wszystko jest idealne.
Czasami znajdujemy ubrania, które mają ładny krój, materiał, wzór, ale są np. za długie. Nie wahaj się i idź z tym do krawcowej. Oczywiście pewne ubrania nie zachowają swojego uroku po skróceniu ( np. spodnie alladynki), ale większość nadaje się do przeróbek. Może okazać się, że sukienka w grochy z bufiastymi rękawami całkiem fajnie wygląda z ramiączkami zamiast "bulw". Uruchom wyobraźnię!
A teraz w odwrotny sposób. Niektóre stare rzeczy mają np. piękne złote guziki czy kołnierzyki, podczas gdy cała reszta nadaje się do podpałki. Warto kupić takie rzeczy choćby dla jednego elementu, który ożywi inne stroje.

7. Buty
Zdarza się, że wśród starych, śmierdzących kapci można znaleźć buty w dobrym stanie. Jak je wtedy wyczyścić? Materiałowe najlepiej wyprać a skórzane możesz potraktować spirytusem i gąbką.

8. Wieszaki vs koryta
Wiele osób brzydzi się grzebać w korytach, bo nie wszystkie ubrania są tam w dobrym stanie. Pomyślcie jednak w inny sposób. Pośród tych szmatek są prawdziwe skarby! Łatwo można więc wywnioskować, że łatwiej jest znaleźć coś niepowtarzalnego w takiej górze ubrań niż na przewertowanych przez setki ludzi wieszakach (każdy ciuch jest osobno wyeksponowany -  nie żadna sztuka coś znaleźć). Z drugiej strony w punkcie piątym pokazałam, że wieszaki to przydatna sprawa. Uznam więc, że wieszaki są dobre, ale w dniu dostawy (co nie oznacza, że za kilka dni nie znajdziesz czegoś ładnie wiszącego i czekającego na ciebie).
Warto jednak pamiętać, że lumpeks to loteria i nigdy nie wiadomo co możesz tam znaleźć, bez względu na to, czy ubrania są pięknie ułożone, czy wymieszane.

9. Weź ciuszek pod lupę.
Zanim coś kupisz, sprawdź czy nie ma żadnych dziurek. W przypływie euforii możesz nie zauważyć uszkodzeń. Nie spisuj jednak na straty każdej poplamionej rzeczy, uzbrój się w odplamiacz :D. Zawsze możesz doszyć do bluzki jakieś koraliki czy koronkę, która wszystko zamaskuje.

10. Wstręt do używanych ubrań?
A teraz słowa dla tych, którzy dalej nie dali się przekonać. Czy nie czujesz obrzydzenia przymierzając w sieciówce T-shirty lub inne części garderoby, które odwiedziły blisko kilkaset spoconych ciał? Nie raz widziałam umazane podkładem ubrania, więc tak jakby te rzeczy też są używane, może nie w takim stopniu jak te z sh. Ile razy przymierzane są buty z wyprzedaży w Zarze zanim ktoś je kupi? Nie neguję w tym momencie sklepów z nową odzieżą, bo sama też się w takich odziewam. Po prostu chciałam wam powiedzieć, że w lumpeksach nie panuje tylko bród smród i ubóstwo :)

Gdy w mojej głowie zrodzą się następne porady i spostrzeżenia, dopiszę je tutaj :D A może wy macie jakieś pomysły?

Pozdrowionka!

15 komentarzy:

  1. uwielbiam kupować w sh. I Twój poradnik jest bardzo rzetelny.

    Ja mam takie skoki, raz chodzę, raz nie. Ale zawsze wracam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) U mnie tak samo, czasami mi się nie chce a czasami mam taką chcicę, że nie wytrzymuję i idę ;p

      Usuń
  2. uwielbiam lumpy, chyba z połowa, jak nie więcej, moich ubrań jest właśnie stamtąd :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me too. Jeśli kupuję coś w sieciówkach, to rzadko i na wyprzedaży. Czasem zdarza mi się kupić coś z nowej kolekcji. Jedynym wyjątkiem są buty, mam tylko jedne z sh, reszta nowe :)

      Usuń
  3. Ostatnio musiałam sobie zrobić przerwę od SH bo moja szafa zaczyna pękać w szwach :) Nigdy wcześniej szperanie nie sprawiało mi tyle frajdy, a od kilku miesięcy nie mogę się opanować !! Kolejne uzależnienie do kolekcji :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 3/4 mojej szafy to znaleziska z ciucha, zwłaszcza, że i ja, i moja mama uwielbiamy takie poszukiwania :D

    OdpowiedzUsuń
  5. przeczytałam dokładnie i w 100 % się zgadzam:) Oby więcej takich osób;) :*

    OdpowiedzUsuń
  6. taak, to 101% prawdy!
    też szukam z mamą :)
    a i punkt 10 to mistrzostwo :D będę go wykorzystywać :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak już parę osób pisało: masz rację w 100% ;)
    Ja zaczęłam kupować ciuchy w sh niedawno i uzależniłam się od nich ;) Muszę troszkę przystopować, bo już nie wiem w co się ubierać, bo tyle mam ubrań ;p

    http://fashion-by-cornelia98.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. haha, dobry poradnik:D
    zjawiska sępów i innych ciekawych lumpeksowych osobistości także są mi znane:)
    ale uwielbiam te sklepy i nutkę 'hazardu i przygody' jaką dają łowy :)

    pozdrawiam

    persona non grata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :D Czasami jak wchodzę do Zary( a zdarza się to rzadko), zaraz wychodzę, bo nie mogę się odnaleźć wśród tych cen i tych wieszaczków ;p

      Usuń
  9. Bardzo fajnie to opisałaś. Szczera prawda ja też korzystam z lumpka:)

    OdpowiedzUsuń