Jakiś czas temu biłam się w piersi z powodu zostawienia pięknego poncho (z metką!) w lumpie - oto do czego prowadzi ludzka chciwość. Trzeba było zapłacić w dniu dostawy i mieć go przy sobie. Jakimś sposobem pogodziłam się z zaistniałą sytuacją i pożegnałam się z owym cudeńkiem. Za parę miesięcy w sklepie outletowym widzę co? - Poncho jeszcze lepsze od poprzedniego! Tym razem już nie odpuściłam.
Korzystając z pięknej pogody i cudownego oświetlenia postanowiłam zrzucić zimową kurtkę, a że śnieg jeszcze leży na drogach chyba mogę sobie pozwolić na łosiowo - norweskie wzory :D Co prawda to podobno ostatnie ni kiedy mogę się tak ubrać, więc poncho poczeka pewnie do jesieni.
Planuję konkurs promujący pewną akcję charytatywną (pisałam w poście niżej), lecz to od was zależy jaką będzie miał on formę. Wolicie lajkowanie czy stylizację na gwiazdę muzyczną ew. stworzenie tapety na pulpit? Do wygrania byłyby koszulki z akcji oraz moja biżuteria hand-made. To jak?
poncho - outlet (George)
szal - sh
buty - Boti
torebka - miejscowy sklep
kapelusz - sh
kurtka - sh
spodnie - sh (h&m)
kolczyki - Top Secret
pierścionek - I am
Świetny kapelusz!!! :)
OdpowiedzUsuńPonczo wymiata :)
OdpowiedzUsuńPrzypominasz mi trochę meksykankę w nowoczesnym wydaniu tutaj :D super stylizacja:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie w wolnej chwili:)
No poncho rewelacja. Też bym takie chciała:-)
OdpowiedzUsuńhttp://fasterbetternicer.blogspot.co.uk/
Świetna stylizacja, ponczo i kapelusz to rewelacyjne połączenie. Gratuluję kreatywności!
OdpowiedzUsuńCudnie wyglądasz :D Bardzo fajne poncho !
OdpowiedzUsuńhttp://letmeloveyou1.blogspot.com/
Torebka jest boska!!
OdpowiedzUsuń